Cześć!
Dziś trzecia część recenzji podkładów. Na tapecie blogowo-wizażowy hit od Rimmela.
Mój odcień to 100 ivory.
Plotka głosi, że kolor o numerku 103 true ivory jest jasniejszy...nie wiem, nie sprawdzałam.
Tu kolor 100 ivory wygląda zbyt ciemno...
Ale po rozterciu jest ok, nawet bardzo ok:)
Nie wiem jak on to robi!:)
Rimmel Match Perfection Gel dzięki zaawansowanej technologii perfekcyjnie dopasowuje się do koloru cery i struktury skóry. Sprawia, że staje się ona świeża i rozświetlona.
Technologia Smart - Tone imituje strukturę skóry oraz jej karnację, dzięki czemu cera jest nieskazitelna. Zawiera ona barwniki wzbogacone kwasami aminowymi, które harmonijnie współgrają ze składnikami powierzchni skóry (stanowią w głównej mierze białka, duże i złożone cząstki zawierające łańcuchy kwasów aminowych). Pozwala to uzyskać naturalny kolor i efekt końcowy. W formule żelu znaleźć można również niebieskoszafirowe pigmenty, które niwelują żółtawy, niezdrowy odcień cery.
Rimmel Match Perfection Gel ma kremowo - żelową konsystencję, co wyróżnia go pośród pozostałych produktów z tej linii. Dzięki temu jest lekki i łatwo się rozprowadza nie pozostawiając smug.
Skład: Aqua, Water, Cyclopentasilixane, Sodium, Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl, Taurate, Copolymer, Hydrogenated, Polydecene, Sorbitan Laurate, Mica, Sodium Pca, Capryl, Glycol, Lecithin, Ascorbyl, Glucoside, Cinnamal, Tocopheryl, Dimethicone, Limoneneailylate, Buthyl Phenyl, Mathelpropional, Sapphire Powder.
Technologia Smart - Tone imituje strukturę skóry oraz jej karnację, dzięki czemu cera jest nieskazitelna. Zawiera ona barwniki wzbogacone kwasami aminowymi, które harmonijnie współgrają ze składnikami powierzchni skóry (stanowią w głównej mierze białka, duże i złożone cząstki zawierające łańcuchy kwasów aminowych). Pozwala to uzyskać naturalny kolor i efekt końcowy. W formule żelu znaleźć można również niebieskoszafirowe pigmenty, które niwelują żółtawy, niezdrowy odcień cery.
Rimmel Match Perfection Gel ma kremowo - żelową konsystencję, co wyróżnia go pośród pozostałych produktów z tej linii. Dzięki temu jest lekki i łatwo się rozprowadza nie pozostawiając smug.
Skład: Aqua, Water, Cyclopentasilixane, Sodium, Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl, Taurate, Copolymer, Hydrogenated, Polydecene, Sorbitan Laurate, Mica, Sodium Pca, Capryl, Glycol, Lecithin, Ascorbyl, Glucoside, Cinnamal, Tocopheryl, Dimethicone, Limoneneailylate, Buthyl Phenyl, Mathelpropional, Sapphire Powder.
Opakowanie: dla mnie bardzo niewygodne choć wiem, że żelowa konsystencja wymusza taki sposób opakowania. 18ml.
Odkręcamy...
i musimy jeszcze odkryć wieczko i paćkać palcami w słoiczku.
Konsystencja: kremowo-żelowa o przyjemnym zapachu.
Cena: 29 zł, na promocji można go dorwać za 19:)
PLUSY:
- idealne dopasowywanie się odcienia podkładu do kolorytu cery
- bardzo ładnie ujednolica cerę, pory są mniej widoczne ( po czasie jednak wchodzi w pory i uwidacznia je)
- efekt "upiększenia" naszej cery...:)
- zapach
- jeste lekki
MINUSY:
- podkreśla przesuszenia, o których nawet nie mileiśmy pojęcia, że są! Suche skórki się łuszczą po nim
- nieprzyjemne uczucie ściągnięcia skóry po aplikacji (z czasem trochę mija)
- bardzo szybko zastyga i trzeba go szybko rozcierać
- rolowanie przy rozcieraniu na lini żuchwy i wosów
- podkreśla zmarszczki (u mnie mimiczne przy ustach - nie cierpię tego!)
- wysusza
- ściera się dosyć szybko i znika z twarzy
- po aplikacji nadaje płaski, pudrowy mat, ale po chwili jest lepiej
- bardzo małe krycie
PODSUMOWUJĄC:
Pewnie myślicie, że tak "pojechałam" po tym podkładzie, że chętnie go wyrzucę w kąt? Otóż nie:)! Nie wiem jak to określić...to podkład kameleon, który w miarę upływu czasu inaczej zachowuje się na naszej cerze. Nie wiem też, co w nim takiego jest, ale pomimo bardzo słabego krycia zaczerwienień, czy śladów po krostkach - to dosłownie "upiększa" on naszą cerę! Sprawia, że wygląda ona bardzo dobrze pomimo wszystkich jego wad.
Podczas stosowania Effaclaru nie dałam rady go używać - robił mi spustoszenie w postaci łuszczenia się suchych skórek. Ostatnio jest już trochę lepiej. Przerwałam stosowanie Effaclaru na rzecz serum azelo-oliwnego z BU. Dzisiaj rano zrobiłam eksperyment: nałożyłam serum i po pół godzinie krem - czyli mega nawilżyłam twarz. Poczekałam jeszcze godzinę i nałożyłam Rimmela. I niestety pomimo obfitego nawilżenia cery, Rimmel ponownie podkreślił suche skórki (które wcześniej były niewidoczne!) i pozostawił niemiłe uczucie ściągnięcia cery...A dodam tylko, że mam cerę mieszaną, nie suchą.
Mimo wszystko będę dalej go używać, choć nie kupię go ponownie (na codzień mam już swój typ, ale o tym jutro:)) Uważam, że jest to raczej taki podkład-krem tonujący, nadający się do bezproblemowych cer nastolatek (bo podkreśla zmarszczki).
Miłego dnia!:*
Kurczę, a ja tak koło niego chodze i chodzę i jakoś nie mogę zdecydowac się na zakup. A w sumie to chyba mam na niego ochotę :D
OdpowiedzUsuńDostałam go z wymianki. Używam ze dwa razy i "rzuciłam" w kąt, bo jaki dla mnie to on był kiepski. Chyba jednak dam mu jeszcze kilka szans.. :P
OdpowiedzUsuńbrwi na zdjęciach już są podkreślone :-) przy moim kolorze włosów (bardzo jasny blond) za bardzo nie mogę poszaleć ;-)
OdpowiedzUsuńmiałam podkład z rimmel, ale inny - byłam zadowolona. ten, jak opisujesz, to bardziej średni w efektach...
pozdrawiam :-)
Jak słabe krycie to jednak nie zdecyduję się.
OdpowiedzUsuńkuszący, mam tego pełno tego typu kosmetyków, więc nie razie nie kupię
OdpowiedzUsuńKiedyś w drogeri miałam go w dłoni i testowałam i faktycznie był mięciutki.
OdpowiedzUsuńmuszę go mieć!!! Mimo kilku minusów wywołałaś tym postem we mnie poczucie, że musze go mieć:D
OdpowiedzUsuńMi on bardzo podpasował. Fakt ma sporo wad, ale napewno kupię nowe opakowanie jak wykończę to. Mnie krycie satysfakcjonuje aa i jest bardzo nie wydajny.
OdpowiedzUsuńna początku był szał na ten podkład a teraz coraz więcej pojawia się nie całkiem pochlebnych opinii na jego temat... byłam w naturze jak była promocja ale jakoś nie przemówił do mnie ten podkład i w końcu go odłożyłam, bo jakiś taki mały... chyba na długo nie starcza?
OdpowiedzUsuńNie uzywam go codziennie i ciężko mi powiedzieć, ale rzeczywiście 18 ml to bardzo mało...
UsuńNie słyszałam, żeby 103 był jaśniejszy. Hmm, mam jasną karnację, to muszę spróbować ten 103, bo na razie mam 100 :P
OdpowiedzUsuńTo daj znać, czy aby na pewno 103 jest jaśniejsza:)
Usuńsame ochy i achy nad nim czytam ;) może skuszę się kiedyś w końcu :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie czaję się na jakiś podkład...zastanowię się nad tym:)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana :) Zapraszam http://cosmeticsmyaddiction.blogspot.com/2012/02/tag-nigdy-nie-wychodze-z-domu-bez.html
OdpowiedzUsuńja go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńale faktycznie, zdarza sie, ze przy linii zuchwy przy roztarciu cos mi sie 'kula', wlasnie jak to okreslilas takie 'rolowanie'. I mi takze szybko 'zastyga' ;)
Mam go w kolorze 103 :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńwidzę ile fanów tyle antyfanów, sama nie wiem kupić czy nie, jeszcze się zastanowie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, zapraszam do mnie w wolnej chwili :)