piątek, 30 grudnia 2011

Krem pod oczy, który polecam!:)

Witam!

Od prawie misiąca używam kremu pod oczy AA Wrażliwa Natura 20+ i mogę już o nim powiedzieć parę słów:) Przede wszystkim: NIE PODRAŻNIŁ mi oczu, co niestety zrobił Ziaja Sopot rozświetlenie (recenzja: KLIK)







Opakowanie: mała tubka z dzióbkiem, chigieniczne;

Konsystencja: biaława, nielejaca emulsja;

Zapach: brak;

Działanie:

+ nie podrażnia - dla mnie to plus nr 1! Łagodzi też podrażnienia, czy uczucie suchości i napięcia skóry po umyciu;
+ bardzo ładnie nawilża skórę wokół oczu;
+ gdy dobrze wklepiemy i zaaplikujemy wystarczającą ilość - nie lepi się;
+ ciężko powiedzieć na 100% ale chyba zauważyłam lekkie rozjaśnienie skóry wokół oczy, cieni jednak nie minimalizuje;
+ składniki pochodzenia naturalnego;
+ cena;

- gdy zaaplikujemy zbyt dużą ilość wchłania się długo i skóra może się lepić;
- mógłby mieć działanie przeciwzmarszczkowe i filtry UV;

Podsumowanie:
Na pewno wykończę tubkę kremiku do końca, co jest sporym wyróżnieniem dla kremu AA:) Ogólnie sprawuję się dobrze, ale nie jest to jakiś rewelacyjny efekt. Czy kupię ponownie? Raczej tak, aczkolwiek nie wykluczam testów innych kremów pod oczy. Chciałabym wypróbować jakiś przeciwzmarszczkowy, choć i AA porawia napięcie skóry. Jednak w styczniu kończę 25 lat i chciałabym bardziej zadbać o profilaktykę przeciwzmarszczkową wokół oczu. Mimo to, krem AA Wrażliwa Natura polecam go z czystym sumieniem!

Na koniec skład dla zaiteresowanych:

PA!:*





Rozdaniowo:)

Hej!

Zapraszam Was do wzięcia udziału w 3 super rozdaniach:

Na blogu Only Sweet Pink: KLIK
sponsorem rozdania jest sklep cocolita.pl
Rozdanie trwa do 1 stycznia 2012 roku
Do wygrania paletka Sleek:)

**********************************
Na blogu Let's Talk Beauty: KLIK

Rozdanie trwa do 10 stycznia 2012r.

*****************************************
Na blogu karkam Kraina Luster: KLIK

ROZDANIE TRWA DO 13.01.2012 DO GODZINY 23:59

Good luck!:)



czwartek, 29 grudnia 2011

Puder rozświetlający Bell Planete Illuminator

Hej!

Dzisiaj pokażę Wam mój rozświetlacz z Bell. Muszę się przyznać, że dopiero niedawno się do niego przekonałam i wydobyłam go z dna szafki...Jakoś wcześniej nie miałam zwyczaju używać rozświetlaczy. 

Mój kolor to 02:




Opakowanie: Okragłe pudełko z odkręcaną pokrywką - łatwe do popsucia:) Napisy się ścierają.

Konsystencja: Pudrowa, troszkę pyląca.

Aplikacja: Ja nakładam palcami:) i wtedy nic mi nie pyli.

Działanie:

+ ładne, złociste rozświtlenie
+ efekt złotawej tafli
+ niska cena ok 17 zł
+ polski produkt

- niektóre drobinki są dosyć spore, ale jakby opadają i są widoczne tylko te mniejsze po roztarciu palcami

Podsumowanie:
Nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o stosowanie rozświetlaczy, ale ten jak na razie w zupełności mi wystarczy. Polecam początkującym! Pamiętam też, że szusz stosowała go w swoich makijażach, widziałam w którymś ze starszych filmików na youtube.

A jakie są Wasze ulubione rozświetlacze? Miłego dnia!





wtorek, 27 grudnia 2011

Moje świąteczne kosmetyczne prezenty;)

Cześć!

Witam wszystkich po Świętach! Zgodnie z panującym na blogach trendem - pokażę Wam co Mikołaj zostawił dla mnie pod choinką, jeśli chodzi o kosmetyki. Moja rodzina....yyyyy....tzn. Mikołaj, dobrze wie, że największą radość sprawiają mi kosmetyczne prezenty. Oprócz paru innch drobiazgów dostałam 2 balsamy do ciała, 2 żele pod prysznic, parę kosmetykow Avon, tusz do rzęs i wymarzony zestaw do stylizacji brwi.



Oprócz kosmetyków dostałam uroczy, czerwony portfel, który ma za zadanie przyciągać pieniążki:)


Jestem bardzo zadowolona z prezentów i nie spodziewałam się ich aż tyle. Mam nadzieję, że i u Was pod choinką było mnóstwo miłych upominków. PA!

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt!



Kochani z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam udanego świętowania i dużo ciepła w rodzinnym gronie! A pod choinką mnóstwa kosmetycznych prezentów;)
Wesołych Świąt!


Ps. Na zdjęciu widzicie włsanoręcznie udekorowany stroik  w naszym pokoju coby nam troszkę Świętami pachniało. A w salonie stoi już wystrojona żywa sosenka. Do zobaczenia po Świętach!

czwartek, 22 grudnia 2011

Luksja Body Balm - nawilżenie?

Hej!

Dzisiaj szybciutka recenzja balsamu Luksja.





Opakowanie: okragłe, odkręcane wieczko. pojemność 200 ml.
Konsystencja: rzedka, lejąca, biała.

Moja opinia:

+ świerzy zapach gruszki (avokado nie wyczuwam)

- zbyt lejąca konsystencja jak na balsam, który trzeba wybierać z pudełka (masła - ok, ale nie taką "rzadówę":))
- baaardzo słabe nawilżenie, w sumie to znikome
- przy rozsmarowywaniu zamenia się w pachnącą wodę...

Podsumowanie:
Nie polecam tego balsamu dla tych, którzy szukają nawilżenia. Więcej nie kupię. Nie wiem co jest z tą Luksją...żele pod prysznic też tylko ładnie pachną bo więcej o nich powiedzieć nie można.




wtorek, 20 grudnia 2011

TAG:5 Noworocznych Kosmetycznych postanowień

Cześć!

Nieuchronnie zbliża się koniec roku. Jaki będzie następny? Mam nadzieję, że lepszy od poprzedniego:) 
A tymczasem borem lasem TAG:)


ZASADY:
1. Piszcie kto was oTAGował.
2. Wymieniacie 5 postanowień noworocznych dotyczących kosmetyków.
3. Nominujcie 5 kolejnych bloggerek i dajcie im znać.

Do zabawy zaprosiła mnie Makeupkama

Oto moje postanowienia:)

1. Pracować - żeby zarobić na kosmetyki:)
2. Dbać o pielęgnację ze wzmożoną siłą, aby stan mojej cery olśniewał w Naszym Dniu.
3. Nadal zapuszczać włosy, aby wyczarować z nich piękną, kobiecą fryzurkę ślubną. I dbać intensywnie o ich kondycje.
4. znaleźć dobre kosmetyki, które sprawdzą się w moim makijażu ślubnym (mam już pewne swoje typy;)). 
5. zakupić pędzle do makijażu z prawdziwego zdarzenia i skompletować paletkę cieni Inglot:)


Do zrobienia TAGu nominuję:
Ilonkę z http://mojkosmetycznyswiat.blogspot.com/
Zmalowanalalę z http://zmalowanalala.blogspot.com/
Kasię z http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/
Zoilę z http://zzzoila.blogspot.com/
Beauty Wizaz z http://beautywizaz.blogspot.com/

Zapraszam do zabawy także Wszystkich, którzy mają ochotę odpowiedzieć na TAG:)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Kalendarz na Nowy Rok dołączony do Twojego Stylu.

Hej!

Jak zawsze co roku kupuję kalendarze dołączane do grudniowych/styczniowych miesięczników. Przeważnie kupowałam te dołączane do Cosmopolitana ze względu na dobrą jakość ich wykonania i rozmiar.
Kalendarz to must have każdej kobiety! Pewnie się z tym zgodzicie w 100 procentach:)
Decyduję się na zakup kalendarzy w zestawie z gazetami, ponieważ uważam to za dobry interes - za cenę ok 10 zł mamy i gazetę i kalendarz:)

W tym roku zdecydowałam się na zakup kalendarza dołączonego do miesięcznika Twój Styl. Powód?: Jest czerwony (choć były w dwóch wersjach kolorystycznych-był też czarny też), elegancki, kobiecy, jakościowo bardzo dobry, a na okładce gazety moja ulubiona Magda Mielcarz i wielki artykuł z nią w roli głównej:)
Dodatkowy atut: cena! To tylko 7,40 za grubaśną i ciężką gazetę (242 strony!) plus super kobiecy kalendarz!

Zapraszam do obejrzenia zdjęć:


Plusik za twardą i solidną okładkę z piękną szatą graficzną oraz plusik za gumkę, dzięki której żadna z tysiąca powtykanych w środku karteczek nam nie wypadnie:)


Kolejny plus za dosyć spore miejsce na notatki przy każdej z dat (jak na tak mały format). Plusem jest także fakt, że są linijki ułatwiające nam schludne pisanie notatek.


Piękna Magda Mielcarz na okładce...ech...co ja bym dała żeby tak wyglądać:) To moje urodowe, makijażowe i modowe guru:) A przy tym jest bardzo inteligentną kobietą z klasą.

Obszerny atykuł z Magdą w roli głównej.

*****************************************
A teraz przedstawię Wam niewypał, na jaki skusiłam się kupując miesięcznik Uroda.
Kiczowaty kalendarz z powtykanymi reklamami produktów promowanych przez Drogerie Natura.



Abstrahując od marnej strony wizualnej kalenarzyka, minusy to:
-bardzo mało miejsca przy datach
-mnóstwo pustych stron z brakiem linijek
-liczyłam na jakieś urodowe porady na kolorowych stronach dzielącech kalendarzyk, a za to mam mnóstwo reklam Kobo i My Secret...jakbym nie wiedziała, że można je dorwać w Naturze.
-chudy i podłużny kształt niczym portfel
- miesięcznik Uroda, którego nie zwykłam czytać z racji na promowanie mega drogich jak na moją kieszeń i niedostępnych kosmetyków z tzw "górnej półki".

Gazetę już dawno wyrzuciłam, a kalendarz będzie do domowego użytku bo wstyd taki błyszczący kicz nosić w torebce.

A Wy jakie kalendarze kupujecie? Też nie możecie żyć bez planowania i swoich tajnych zapisków w osobistych kalendarzach? Pozdrawiam!

sobota, 17 grudnia 2011

Kolejne grudniowe zakupy: Catrice, Kobo, Essence:)

Cześć!

Dzisiaj szybciutki post, ponieważ zbieram się do weekendowego wyjazdu.
Powiem jedno: NIE WCHODŹCIE DO NATURY!:)


Kupiłam wczoraj same "blogowe" hity:

- cień KOBO 205 Golden Rose
- kredkę Essence Long Lasting 14 Think Khaki!
- cień Catrice 410 C'mon Chameleon!

Jestem bardzo zadowolona z zakupów. I choć było to spontaniczne "zahaczenie" o Naturę, to zakupy były już od dawna planowane i przemyślane. Dzięki recenzjom blogowym minimalizuje się ryzyko niepotrzebnych zakupów kosmetycznych kitów.
Dziękuję Wam dziewczyny!

czwartek, 15 grudnia 2011

Nowe nabytki kosmetyczne:)

Cześć!
Dzisiaj chcę Wam pokazać co udało mi się kupić. Nie jest tego sporo, ale każdy mały zakup cieszy:)


1. pomadka ochronna Oeparol - apteka ok 6 zł
2. błyszczyk do ust PAESE Milky Lips - 17 zł
3. Baza pod cienie do powiek Hean Stay On - "bazę Hean mam i ja!" - 12 zł
4. Cienie do powiek Applause - 9 zł

A teraz produkty z bliska:

POMADKA:

BŁYSZCZYK:
Moje króciutkie paznokcie to efekt sprzątania przedświątecznego, stwierdziłam, że obetnę je do minimum i zapuszczę na Święta.

BAZA:


CIENIE:
Cienie to marny zakup chociaż to fajne fiolety (zdjęcie nie oddaje zupełnie ich koloru). Skusiłam się opinią klientki kupującej przede mną: "że to super cienie, tanie a dobre, że nigdzie ich nie mogłą znaleźć" - no to sobie myślę: spróbuję za 9 zł, czemu nie. No i d***. Ale jeszcze dam im szanse, jak nie, to trafią do mamy w ramach prezentu pod choinkę:)) Podrzucę jej kukułcze jajo:) Ale ze mnie kochająca córka, co nie?:)

środa, 14 grudnia 2011

Zbliżenie na intensywny krem do rąk z 5% urea Isany oraz na tonik bezalkoholowy Uroda Melisa

Witam!

Dziś szybciutkie zbliżenie na obiecaną recenzję kremu Isany oraz toniku Melisa z wczorajszych zużyć.
Zaczynamy!

Isana intensywny krem do rąk z 5% urea


Opis producenta i skład macie na zdjęciach powyżej więc szybciutko przechodzimy do mojej oceny:

Opakowanie - standardowa tubka na zatrzask co dla mnie jest plusem, że nie musimy bawić się zakrętką.

Konsystencja - gesty, biały krem. Z racji na jego gestość czasem trudniej go wycisnąć, ale ćwiczmy mięśnie więc na plus!:)

Działanie:
+ baaardzo dobrze nawilża i wygładza natychmiast bardzo zniszczone i przesuszone dłonie;
+ przynosi natychmiastową ulgę w dyskomforcie jaki sprawiają nam przesuszone dłonie, ale także łagodzi podrażnienia np. w skutek kontaktu z detergentami (używajmy rękawiczek!)
+ bardzo dobry, bogaty skład: mocznik, gliceryna, olej sojowy (antyoksydant!), masło shea, wosk pszczeli (działa natłuszczająco i wygładzająco), pantenol.
+ cena! ok 5-6 zł Rossmann

+/- bardzo gesta konsystencja co może utrudnić szybkie wyciskanie kremu

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!

Uroda, Melisa, Tonik bezalkoholowy z zieloną herbatą, wyciągiem z melisy, alantoiną i prowitaminą B5 (łagodny + nawilżający)

http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=9635

Przepraszam ale nie dysponuję już swoim opakowaniem, zdążyłam już wyrzucić.

Opis producenta: Delikatny tonik bezalkoholowy z wyciągami z zielonej herbaty i melisy, alantoiną oraz prowitaminą B5 wspomaga naturalny proces odnowy skóry. Melisa od dawna zanana jest jako roślina lecznicza, głównie ze względu na swoje właściwości uspokajające i łagodzące. Wyciąg z zielonej herbaty chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, opóźniając w ten sposób proces przedwczesnego starzenia się skóry. Tonik dokładnie oczyszcza oraz pozostawia na skórze uczucie nawilżenia i świeżości. Sprawia, że skóra jest gładka w dotyku. Przyjemny, relaksujący zapach daje uczucie komfortu.

Skład:  Aqua, Sorbitol, Panthenol, Propylene Glycol, Melissa Officinalis, Camellia Sinesis, Allantoin, Parfum, Disodium EDTA, Tridecth-9, PEG-5, Ethylhexanoate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Benzophenone-1, Citronellol, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl, Methylpropional, Linalool, CI 19140, CI 42090

Moja opinia:

Opakowanie: solidne, z solidną ciężką zakrętką.

Konsystencja: zielonkawy płyn o ziołowo-mydlanym zapachu. Przyjemny i świeży jak dla mnie.

Działanie:

+ koi
+ nawilża
+ nie powoduje wysypu i podrażnień
+ dobry skad za dobrą cenę ok 6-7 zł

-  zakrętka, która może nam upaść na podłogę:) Trzeba się czegoś czepić:)

Godnie zastąpił mi nieuchronnie skończony przeze mnie hydrolat oczarowy z BU do następnego zamówienia. Polecam!





wtorek, 13 grudnia 2011

Projekt DENKO - listopad/grudzień

Cześć!
Na wstępie przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było, poprostu miałam weekend w rozjazdach, a od wczoraj robię generalne porządki w domku. Dziś, z racji dobrej pogody, umyłam wszystkie okna i pozmieniałam firanki;) Lubię ten zapach świeżości...super:)

A teraz zużyte produkty z przełomu listopad/grudzień:


Udało mi się wykończyć 6 produktów. Podziele je sobie, żeby lepiej było mi je opisać.

TWARZ:

Krem do twarzy IWOSTIN SENSITIA - nie kupię go ponownie, pisałam o nim TUTAJ.

Tonik bezalkoholowy Uroda Melisa - fajny skład, super działanie, miły ziołowy zapach i taniocha! Z pewnością kupię ponownie. Dostępny w Drogeriach Natura.

CIAŁO:

Antyperspirant NIVEA invisible black&white - krótko: shit jakich mało: zero działania, ładny na początku zapach, który z czasem zaczął mnie dusić i denerwować. 

Dezodorant Playboy play it lovely -dostałam w zestawie z perfumami. Udany prezent, uważam, że to najładniejszy zapach z serii Playboy dla kobiet (play it rock nie wąchałam)

Eveline Spa Professional, Oliwka - kremowe mleczko nawilżająco-wygładzające do skóry przesuszonej i odwodnionej - Fajnie spisywało się w miesiącach letnich, ma świeży ładny zapach. Nawilżenie na chwilę obecną zbyt słabe dla mnie. Lepiej w tym względzie spisywał się u mnie balsam Eveline HYDRA EXTREME 3D i ten Wam polecam bo nawilża tak jak czerwony Garnier. Poza tym popsuła mi się pompka i ulżyło mi kiedy wreszcie go wykończyłam...

RĘCE:

Krem do rąk ISANA Intensiv z 5% urea - super krem dla mega suchych dłoni. Na zimę niezbędny! Ma świetne opinie na wizażu. Nie zgadzam się, że ręce po nim się lepią - kto tak pisze, to albo nie ma suchych dłoni i krem poprostu nie do końca się u niego wchłania, albo nakłada zbyt dużo kremu. Dla mnie to rewelacja z Rossmanna za niewielkie pieniądze. Kupię ponownie.

Jeśli macie ochotę poznać któryś z tych produktów bliżej - śmiało piszcie w komentarzach.
Miłego popołudnia!

czwartek, 8 grudnia 2011

IWOSTIN SENSITIA krem nawilżający dla skóry wrażliwej, alergicznej i skłonnej do podrażnień

Cześć!

Przychodzę z króciutką recenzją kremu Iwostin. Z góry przepraszam za niską jakość zdjęć...światło dzienne dzisiaj było baaardzo skąpe:/


Opis producenta:
SENSITIA krem nawilżający
WŁAŚCIWOŚCI:
-Skutecznie i trwale nawilża.
-Dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania.
-Pozostawia na skórze delikatny film lipidowy zabezpieczający przed wysuszeniem.
-Wygładza naskórek i reguluje natłuszczenie skóry.
-Przy regularnym stosowaniu skóra staje się bardziej jędrna, gładka, o ładnym kolorycie.
-Nadaje się jako podkład pod makijaż.
-Nie zawiera środków zapachowych ani barwników
WSKAZANIA:
-Skóra wrażliwa.
-Naskórek wysuszony lub zmieniony w wyniku stosowania leków (np. sterydów stosowanych miejscowo).
-Wyprysk (egzema).
-Nadwrażliwość na kosmetyki.
SUBSTANCJE AKTYWNE:
-Woda termalna z Iwonicza 
-Olej z pestek winogron: Delikatnie natłuszcza, uelastycznia i nawilża skórę. Zawarte w oleju fosfolipidy i niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) odżywiaja skórę i wzmacniają bariery skórne.
-Witamina E (tokoferol): Ma działanie fotoprotekcyjne i przeciwzapalne. Regeneruje barierę lipidową. Jest doskonałym antyutleniaczem.
-Gliceryna roślinna: Ma doskonałe właściwości łagodzące, skutecznie nawilża skórę. Wygładza, poprawia elastyczność, reguluje procesy prawidłowej odnowy naskórka.


MOJA OCENA:

Opakowanie: standardowa tubka z odkręcaną zakrętką co jest troszkę niewygodne, wolałabym zatrzask. 

Konsystencja: dosyć lejąca, biaława

Działanie:

+dobrze nawilża
+łagodzi podrażnienia, przynosi uczucie ukojenia
+nie podrażnia
+ spora pojemność i dobra wydajność - 75 ml

- delikatnie zapycha: tzn. nie powstawały mi wulkany, ale duża ilość drobnych krostek-grudek
- SKŁAD to dla mnie największy minus. Nie znam się aż tak dobrze na składnikach i chemii, ale wiem co to Mineral Oil (parafina), Cyclomethicone (jakiś sylikon), Methylparaben, Propylparaben (parabeny) i to mi wystarcza.
- zbyt lejąca konsystencja i nadmierne wyciekanie z opakowania
- cena. Za tą cenę mam kilka nieaptecznych kremów o składzie o niebo lepszym od tego apteczniaka

+/- brak zapachu

Czy kupię ponownie: NIE

Czy Wy też miałyście podobne doświadczenia z tym kremem? Pozdrawiam cieplutko!



Grudniowe rozdania

Zobaczcie jakie cudeńka do wygrania:

Na blogu 4PREMIERE:

ROZDANIE TRWA DO 14 GRUDNIA DO GODZINY 20


****************************************
Na blogu Mallene:

Nagroda główna:
Nagrona nr 2:
Nagroda nr 3:

Jeśli chcecie wziąć udział : KLIK

rozdanie to trwa do 31 grudnia do północy

POWODZENIA!!!