czwartek, 29 grudnia 2011

Puder rozświetlający Bell Planete Illuminator

Hej!

Dzisiaj pokażę Wam mój rozświetlacz z Bell. Muszę się przyznać, że dopiero niedawno się do niego przekonałam i wydobyłam go z dna szafki...Jakoś wcześniej nie miałam zwyczaju używać rozświetlaczy. 

Mój kolor to 02:




Opakowanie: Okragłe pudełko z odkręcaną pokrywką - łatwe do popsucia:) Napisy się ścierają.

Konsystencja: Pudrowa, troszkę pyląca.

Aplikacja: Ja nakładam palcami:) i wtedy nic mi nie pyli.

Działanie:

+ ładne, złociste rozświtlenie
+ efekt złotawej tafli
+ niska cena ok 17 zł
+ polski produkt

- niektóre drobinki są dosyć spore, ale jakby opadają i są widoczne tylko te mniejsze po roztarciu palcami

Podsumowanie:
Nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o stosowanie rozświetlaczy, ale ten jak na razie w zupełności mi wystarczy. Polecam początkującym! Pamiętam też, że szusz stosowała go w swoich makijażach, widziałam w którymś ze starszych filmików na youtube.

A jakie są Wasze ulubione rozświetlacze? Miłego dnia!





17 komentarzy:

  1. Wygląda naprawdę ładnie. Ciekawa jestem, czy mnie te drobinki na żywo nie odstraszą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie wypada na skórze :) ja najczęściej kupuje limitki essence :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obsession - co do Essence to wiem, że niedługo ma się pojawić rozświetlacz w płynie, mam nadziję, że uda mi się go upolować:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno mi znaleźć kosmetyki z Bell na sklepowych półkach. Z tego co widzę na zdjęciach strasznie dużo tego rozświetlacza! Też dołączam do oczekiwania na płynny essence :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Amelia - szukaj w małych, niesieciowych drogeriach. Rzeczywiście rozświetlacza z Bell pewnie do końca życia nie zużyję:) ale to nie stoi na przeszkodzie żeby wypróbować inne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam "aż" jeden, słynny AOH z Essence i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na ręku bardzo mi się podoba. Ja w swej bogatej kolekcji mam 2 no prawie 3. Jeden to ze stałej kolekcji essence Shimer coś tam, roświetlacz z elfa i cień z essence, który służy mi jako roświetlacz, jednak żaden z nich jak narazie nie uwiódł mnie na tyle, żebym wychwalała go pod niebiosa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście, na kosmetyki Bell trzeba "trafić".
    Ja ostatnio mam hopla na punkcie rozświeltaczy z Essence-jesli jakiś jest w limitowance, ląduje u mnie w koszyku. Słyszałam dużo dobrego o rozświetlaczu z Paese(w nazwie ma coś z mgły:D).

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana miałam ten rozświetlacz ale nosiłam go w torebce i nie wiem jakim cudem ale cały się pokruszył i go gdzieś położyłam nawet niewiem gdzie:D
    Ale na początku też nie byłam z niego zadowolona potem się przekonałam ale trzeba małą ilość nakładać myślę że na wieczór bardziej się nadaję:))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie używam rozświetlaczy, moja cera sama nienaturalnie się błyszczy- niestety!

    OdpowiedzUsuń
  11. rozświetlaczy używam bardzo rzadko mam cerę mieszana która i tak po paru godz się błyszczy więc nie potrzebnie sobię mogę zaszkodzić ;)
    ładnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten puder i sprawdza się doskonale :) pozdrawiam cie gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
  13. o, wyglada przeslicznie :)
    dodaje

    OdpowiedzUsuń
  14. patrzyłam już u Ciebie, ale nic nie wpadło mi w oko:(

    OdpowiedzUsuń
  15. właściwie średnio przepadam za 'rozświetlaczami', bardziej preferuję róże i bronzery : )
    po prostu w takich lepiej się prezentuję ;d
    ; )

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam, że go miałam i miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń