Hej!
Dzisiaj szybciutka recenzja balsamu Luksja.
Opakowanie: okragłe, odkręcane wieczko. pojemność 200 ml.
Konsystencja: rzedka, lejąca, biała.
Moja opinia:
+ świerzy zapach gruszki (avokado nie wyczuwam)
- zbyt lejąca konsystencja jak na balsam, który trzeba wybierać z pudełka (masła - ok, ale nie taką "rzadówę":))
- baaardzo słabe nawilżenie, w sumie to znikome
- przy rozsmarowywaniu zamenia się w pachnącą wodę...
Podsumowanie:
Nie polecam tego balsamu dla tych, którzy szukają nawilżenia. Więcej nie kupię. Nie wiem co jest z tą Luksją...żele pod prysznic też tylko ładnie pachną bo więcej o nich powiedzieć nie można.
Pierwszy raz widzę tego typu kosmetyk tej firmy.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że mają balsamy, heh:)
OdpowiedzUsuńTakże pierwszy raz się spotykam z balsamem tej firmy. Żele pod prysznic są dla mnie ok.
OdpowiedzUsuńGdzieś widziałam właśnie ten balsam, potem nie mogłam go nigdzie znaleźć. Gdzie go kupiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno wiem że go już nie kupię
OdpowiedzUsuń:))
a nie wiedziałam że Luksja ma masełka do ciała :)
OdpowiedzUsuńKasia - niestety nie wiem gdzie go można kupić ponieważ go dostałam w prezencie
OdpowiedzUsuńBeauty Wizaz - to nie masełko niestety, tylko lejący się balsam w pudełku:) Konsystencja masełka w pudełku jest ok, ale Luksja to niestety balsam o dość rzadkiej konsystencji dlatego nakładanie jest kłopotliwe bo wszystko spływa po dłoniach zanim zdążymy wysmarować ciało.
Nawet nie wiedziałam że ta firma ma takie produkty :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Miałam różany i po dosłownie dwóch-trzech użyciach skóra była o wiele gładsza, bardziej miękka. Tylko że moim sposobem jest wsmarowywanie balsamu pod koniec kąpieli, na umyte ciało - nie "na sucho".
OdpowiedzUsuń